- Zrobiłam to.
- O czym Ty mówisz, kochanie?
- Skończyłam z tym, słyszysz? Wyrzuciłam kartę. Nie pracuję już jako dziewczyna na telefon.
- Mówisz poważnie?!
- Tak, Luke. Nie jestem już "Spark".
- Jestem z Ciebie niesamowicie dumny!
- Wiesz, znalazłam ostatnio ogłoszenie do kawiarni i poszłam tam. Wydawało się to być takim miłym miejscem... powiedzieli, że chcą dać mi szansę. A ja chcę spróbować..
- Nie mogłaś mnie bardziej uszczęśliwić.
- Czemu Ci w ogóle na tym zależy?
- Zależy mi na Tobie, kochanie.
- Ale my się nawet za dobrze nie znamy...
- Już Ci to tłumaczyłem. Chcę Cię poznać. Czekam tylko, aż mi na to pozwolisz.
- Nawet nie wiem, od czego zacząć...
- Od czego zechcesz, kochanie. Na nic nie naciskam.
- Lubię, kiedy mówisz na mnie "kochanie". Ale to nie jest moje imię. - Głęboki wdech. - Mam na imę Ayana.
Wiedziałam, że jej to słowo kochanie się podoba :D I w końcu powiedziała mu to, jak się nazywa - postęp! :) Czekam na kolejne części :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńKocham, pisz dalej <3
OdpowiedzUsuńPodobalo jej sie , podobalo! XD czekam az w koncu sie spotkaja :D i nareszcie rzucila ta prace... Bogu dzieki :) wyjdzie na prosta chociaz :)rozdzial jak zawsze niesamowity i wciagajacy :)
OdpowiedzUsuń