- Cześć, Ayana.
- Luke? Wszystko w porządku? Wczoraj tak szybko się rozłączyłeś, stało się coś?
- Nie, kochanie. Byłem tylko... zmęczony... po prostu się chciałem położyć.
- No dobrze, ale czemu nawet nie...
- Daj spokój, okej? Nic się nie stało, skończmy temat. Powiedz, jak tam dzisiejszy dzień?
- Dobrze. Chciałam dzisiaj wyjść chwilę wcześniej i pójść na zakupy, więc dogadałam się z Sophie i zastąpiła mnie. To naprawdę miła dziewczyna, wiesz? Chyba Ci o niej nie wspominałam. Pracuje ze mną na zmianie.
- Woah, chyba nie chcesz, żebym poczuł się zazdrosny? To ja jestem twoim przyjacielem!
- Lukey, jesteś zabawny. Przecież nawet jej nie znam. Czy nie tego chciałeś? Żebym poznała ludzi?
- Jasne, kochanie. Ale pamiętaj, że masz swojego najlepszego przyjaciela.
- Zawsze będę pamiętać, nie żartuj.
- Pewnie. Ehm, a jak tam, no wiesz. - ten idiota? - Ten chłopak?
- Och.... właściwie bez zmian... był dziś i po prostu siedział, patrząc się na mnie. Nie wiem, czego chce.
- Pewnie ciebie. - muszę się ogarnąć. przecież nie jestem zazdrosny. nie mógłbym być. to śmieszne.
- Lukey, jesteś pewny, że wszystko w porządku? Brzmisz dziwnie, znowu.
- Jasne, kochanie. W jak najlepszym.
- Luke? Wszystko w porządku? Wczoraj tak szybko się rozłączyłeś, stało się coś?
- Nie, kochanie. Byłem tylko... zmęczony... po prostu się chciałem położyć.
- No dobrze, ale czemu nawet nie...
- Daj spokój, okej? Nic się nie stało, skończmy temat. Powiedz, jak tam dzisiejszy dzień?
- Dobrze. Chciałam dzisiaj wyjść chwilę wcześniej i pójść na zakupy, więc dogadałam się z Sophie i zastąpiła mnie. To naprawdę miła dziewczyna, wiesz? Chyba Ci o niej nie wspominałam. Pracuje ze mną na zmianie.
- Woah, chyba nie chcesz, żebym poczuł się zazdrosny? To ja jestem twoim przyjacielem!
- Lukey, jesteś zabawny. Przecież nawet jej nie znam. Czy nie tego chciałeś? Żebym poznała ludzi?
- Jasne, kochanie. Ale pamiętaj, że masz swojego najlepszego przyjaciela.
- Zawsze będę pamiętać, nie żartuj.
- Pewnie. Ehm, a jak tam, no wiesz. - ten idiota? - Ten chłopak?
- Och.... właściwie bez zmian... był dziś i po prostu siedział, patrząc się na mnie. Nie wiem, czego chce.
- Pewnie ciebie. - muszę się ogarnąć. przecież nie jestem zazdrosny. nie mógłbym być. to śmieszne.
- Lukey, jesteś pewny, że wszystko w porządku? Brzmisz dziwnie, znowu.
- Jasne, kochanie. W jak najlepszym.
Coraz lepiej♥
OdpowiedzUsuńTo jest urocze kiedy chlopak robi sie zazdrosny o dziewczyne, zawsze wtedy pokazuje jak bardzo mu na niej zalezy :) rozdzial niesamowicie ciekawy, az nie moge sie doczekac co bedzie dalej :)
OdpowiedzUsuń